Potykam się - łapię równowagę - wzrastam
Dziś poczułam się dobita. Energia powoli wyczerpywała swoje zasoby. Dociążyły mnie zmiany, sprawy, których nie mogę dokończyć i zbyt wiele myśli bujających moją cierpliwością. Czułam się niczym przesączona brudami gąbka, która w końcu wyleje z siebie błoto. Świadomie zauważam gdy emocje sięgają granic przyzwoitości. Oddalam się, szukam miejsca by zrobić przestrzeń na oczyszczenie. Poranek. Medytuję. Siadam i po chwili orientuję się, że myśli zaciskają w grymas moje usta. Brwi układają złośliwe skrzywienie. Każdy element stresu sprawia, że mięśnie sztywnieją. Otrząsam się! Wracam skupieniem do oddechu. Głęboki wdech i długi powolny wydech. Relaksuję się przy każdym powtórzeniu. Po chwili łagodnieje moje ciało. Słucham bicia swego Serca. Rytm sprawia, że Twarz promienieje, a kąciki ust unoszą się w geście radości. Napływa spokój. Popołudnie. Kiedy pada deszcz wychodzę z domu. Kocham to! Raduję się każdą strużką wody przelatującą przez moje ciało. U...