Jogging

 

    Pół roku bez sportu. Chciałam odbudować swoją formę, pragnęłam poczuć jak krew krąży w moim ciele szybciej niż podczas siedzącego trybu życia. Niestety głowa bezustannie wciskała w fotel moje chęci. Nawet nie umiem przyznać co tak naprawdę mnie gniotło, czy był to strach, a może brak wiary w siebie... A może to, że zawsze gdy tylko nabierałam tempa, zarzucałam sobie cel biegowy i już nie było wyjścia. Potrafiłam po rocznej przerwie przebiec bez wytchnienia nawet 10 km. Zmuszałam się bo wiedziałam, że czekają zawody. Najważniejszy było dystans i czas. Takim wysiłkiem katowałam nie tylko swoje ciało, ale i duszę. Bolały mnie nogi, płuca, a w ustach pojawiał się metaliczny posmak. Nie pytałam czy dam radę, nie zważałam na symptomy zmęczenia, tak założyłam i tak ma być. Radość osiągnięć była sekundowa, bo tylko ja wiem, że napędzała mnie przerysowana gloryfikacja. Ten tryb był niezgodny z moimi potrzebami, dziś to wiem… Zapragnęłam zmiany, która wygra z ego. To takie łatwe, a zarazem trudne by odpuścić, przyznać się, że przez wiele lat motywator skupiony był do zewnątrz.


    Moje ciało potrzebuje wysiłku - to wiem na pewno. Próbuję na nowo, nie pytam leniwych myśli czy chcą cokolwiek zmienić. Działam. Zakładam buty, wychodzę (te wygodne trzewiki mają w sobie magiczną moc, bo nie da się w nich po prostu iść). Robię kilka podskoków i lecę. Nie sprawdzam dystansu, nie mierzę czasu, nie używam aplikacji. Gdy oddech mówi stop, zwalniam. Moje ciało jest rozluźnione, głowa wolna od osądzania i wymuszania. Z szacunkiem dla ciała, ukojeniem dla duszy i wdzięcznością dla Serca - cieszę się swobodą wysiłku. Biegnę przez chwilę i przechodzę do marszu. I choć wiem, że umiem przekraczać własne granice, nie robię tego, bo darzę Siebie Miłością i Kocham WOLNOŚĆ.


    Totalne spełnienie, bo nadmiar energii cudownie wykorzystany. Uśmiecham się, że tak niewiele do szczęścia potrzeba, wzruszam, że takie to proste… Wrzucam tryb czerpania przyjemności ze swobodnej aktywności. Dziś wychodzę by ucieszyć swoje zmysły świeżym powietrzem. Dziś moja aktywność motywowana jest wewnętrznym spełnieniem.


❤️

-eM. Monika Bobowik


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Idę za głosem zachwytu

Tu i teraz.

Nie wracam